Światowy Dzień Mleka
Nasi klienci koszą i zbierają czystą paszę
Na dzień 1 czerwca przypada Światowyowy Dzień Mleka.
1 czerwca obchodzimy Światowy Dzień Mleka – coroczne wprowadzone z inicjatywy FAO
Pierwsze obchody odbyły się w 2001 roku.Dzień ten jest okazją do skupienia uwagi na mleku i nagłośnienia działalności związanej z produkcją mleka i przemysłu mleczarskiego.
,,Szczęśliwe krowy, lepsze mleko" z takim hasłem PÖTTINGER świętuje ten dzień.
Prezentujemy jedno z wybranych gospodarstw w Polsce, które efektywne pracuje maszynami marki PÖTTINGER i od lat skarmia swoje krowy wysokiej jakości paszą.
Gospodarstwo rodzinne państwa Maliszewskich (Podlasie) specjalizuje się w hodowli bydła. Pogłowie zwierząt oscyluje w granicach 350–400 szt., w tym ok. 120 krów dojnych produkujących rocznie ponad 1 mln litrów mleka.
Rodzina Maliszewskich docenia nowoczesne rozwiązania techniczne zwiększające wygodę i komfort obsługi sprzętu.
Maszyny marki PÖTTINGER użytkują już od kilkunastu lat. W 2005 roku stali się posiadaczami jednej z pierwszych w regionie przyczep TORRO. Dziesięcioletni okres eksploatacji podsumowują krótko – zero jakichkolwiek awarii.
W gospodarstwie obecnie pracuje 9 maszyn marki PÖTTINGER i są to: JUMBO COMBILINE D 10010, kombinacja kosząca S12, zgrabiarka dwukaruzelową TOP 722, zestaw uprawowo-siewny LION 3002 z siewnikiem pneumatycznym AEROSEM 3002, kultywator SYNKRO 4030 i pług SERVO
Maliszewscy przyznają, że pieniądze wydane na maszyny PÖTTINGERA były właściwą inwestycją. W czasie eksploatacji odpłaciły się bezawaryjnością oraz niską utratą wartości.
Rekordowe zbiory
W gospodarstwie łąki zajmują powierzchnię ok. 60 ha. Na 10 ha stosowane są praktyki kwalifikujące do uzyskania płatności rolno-środowiskowych z tytułu ochrony siedlisk lęgowych ptaków. Pozostała część nastawiona jest na intensyfikację produkcji. Regularne zasilanie traw gnojowicą oraz nawozami mineralnymi odwdzięcza się bardzo wysokim poziomem plonowania.
Pan Paweł wspomina, że w ubiegłym sezonie w czasie zbioru I pokosu odnotowano naprawdę znakomity wynik – z 50 ha zebrano aż 105 przyczep (pojemność JUMBO 10010 wynosi 100 m3).
Zbiór takiej ilości sianokiszonki zajął 3,5 dnia, przy czym oczywiście znaczną część czasu pochłonęły przejazdy między łąkami a gospodarstwem.
Siłę pociągową zestawu zbierającego stanowił 270-konny Fendt 927 Vario. Ogromna ilość biomasy oraz duża grubość i długość źdźbeł roślin I pokosu sprawiła, że moc ciągnika była w pełni wykorzystywana. Jak mówi rolnik, przy zbiorze kolejnych pokosów, gdzie struktura zielonki jest bardziej rozluźniona, bez problemu udaje mu się rozwijać prędkości robocze dochodzące do 20 km/h.
Zawieszenie tridem sprawdza się na łąkach torfowych
Ważnym źródłem paszy objętościowej w gospodarstwie jest kiszonka z kukurydzy. Roślina ta uprawiana jest na ok. 45 ha gruntów ornych. W czasie zbiorów JUMBO COMBILINE D 10010 pełni funkcję przyczepy objętościowej. Właściciele bardzo chwalą hydropneumatyczne zawieszenie typu tridem. Jak mówią, zapewnia ono stabilność w każdych warunkach. W czasie przejazdów po nierównościach czy przez pryzmę nie występuje efekt kołysania się przyczepy.
W gospodarstwie Maliszewskich większość łąk położona jest na terenach torfowych. Mieli oni pewne obawy związane z pracą ciężkim zestawem w takich warunkach. Dlatego też zdecydowali się wyposażyć przyczepę JUMBO w największe w ofercie ogumienie – Vredestein Flotation Pro w rozmiarze 800/45 R 26,5. Rozwiązanie to zdało praktyczny egzamin. Trzy osie uzbrojone w szerokie koła zapewniają dużą powierzchnię styku z podłożem, a tym samym dobre właściwości trakcyjne oraz ochronę gleby i darni łąkowej przed nadmiernym ugniataniem.
Przyczepa JUMBO została wyposażona w trzy wałki dozujące, zapewniające równomierne rozłożenie materiału na pryzmie. Maliszewski tłumaczy, że w warunkach ich gospodarstwa jest to element niezbędny zarówno przy wyładunku sieczki kukurydzianej, jak i sianokiszonki. Bardzo chwali ich działanie. Dodaje, że na rezygnację z tego elementu wyposażenia mogą pozwolić sobie tylko gospodarstwa składujące pasze w wielkopowierzchniowych silosach oraz dysponujące odpowiednim sprzętem do rozgarniania.
Powodów do zadowolenia dostarcza gospodarzowi także system automatyki załadunku. W jego opinii stanowi to duże ułatwienie w czasie pracy, gdyż nie musi kontrolować procesu zapełniania przyczepy, a może bardziej skupić się na prowadzeniu ciągnika.
Hektar w 3 minuty
Szerokość robocza kombinacji koszącej NOVACAT S12 z kosiarką czołową ALPHA MOTION 301 wynosi 10,78 m. Jeszcze większe wrażenie robi osiągana przez zestaw wydajność. Zgodnie z danymi technicznymi producenta dochodzi ona do 13 ha/h. Paweł Maliszewski potwierdza, że w praktyce bez problemu można osiągnąć takie wartości. Oczywiście realna wydajność pracy w dużej mierze zależna jest od charakterystyki i stopnia rozwoju runi łąkowej czy topografii terenu. Rolnik dodaje, że w sprzyjających warunkach udawało mu się nawet pracować ze średnią prędkością roboczą zapewniającą wykoszenie 1 ha w czasie ok. 3 minut.
Co więcej, mimo imponującej wydajności, maszyna jest stosunkowo lekka (tylna kombinacja – 2040 kg, kosiarka czołowa – 905 kg) oraz nie ma dużego zapotrzebowania na siłę napędową. Zgodnie z zaleceniami producenta zestaw powinien być agregowany z ciągnikiem o mocy co najmniej 160 KM. U Maliszewskich współpracuje jednak ze 130-konnym Johnem Deere’em 6630. Przy koszeniu łąk ciągnik zużywa ok. 2 l oleju napędowego na hektar.
Pan Paweł jest bardzo zadowolony z dokładności kopiowania terenu przez kosiarki. Hydrauliczne odciążenie kombinacji S12 oraz zawieszenie ALPHA MOTION w kosiarce czołowej zapewniają „pływające cięcie”, dzięki czemu zbierana pasza cechuje się najwyższą jakością, a gleba i darń są chronione przed uszkodzeniami.