Dlaczego warto chronić glebę przed nadmiernym nagrzaniem
Ekonomika kosztów na pierwszym miejscu
Zmiany klimatyczne, których doświadczamy, to nie tylko deficyt wody. To także silniejsze nagrzewanie gleb. To pociąga za sobą szereg zmian, które powinny znaleźć swe odbicie w odpowiednio dobranej agrotechnice.
Jakie są skutki wrostu temperatury dla upraw?
Zmiany klimatyczne są wynikiem przede wszystkim wzrostu średniej temperatury powietrza, a to z kolei jest spowodowane wzrostem intensywności operacji słońca. Gleba jako żywy kompleks biologiczno-fizyczny podlega ogólnym prawom przyrody. Jednym z nich zjawisko opisywane jako prawo van’t Hoffa, które mówi, że szybkość reakcji chemicznej wzrasta od 2 do 4 razy przy podwyższeniu temperatury o 10 °C. Gleba nagrzewa się bezpośrednio od promieniowania słonecznego i pośrednio od powietrza. Skutkiem wzrostu temperatury gleby jest wzrost parowania (ewaporacji) i jej przesuszenie. Zachodzą tu trzy procesy:
- chemiczny,
- fizjologiczny,
- agrotechniczny.
W procesie chemicznym – następuje przyśpieszenie przemian związków próchnicznych w kierunku mineralizacji, co sprzyja odpływowi składników pokarmowych. Od strony fizjologicznej wzrost temperatury gleby przenosi się na rośliny, które szybciej odparowują wodę i przyśpieszają procesy fizjologiczne. Powoduje to skracanie okresu rozwoju i przyśpieszenie dojrzewania, co z kolei przyśpiesza zbiór i wydłuża czas ekspozycji gleby na wysokie temperatury. Natomiast od strony agrotechnicznej ograniczenie nadmiernego nagrzewania się gleby to stosowanie międzyplonów okrywowych oraz mulczowania. Szczególne znaczenie mają tutaj nowoczesne agregaty do siewu poplonów, które umożliwiają minimalną ingerencję w powierzchnię gleby, wymieszanie mulczu i zapewnienie nasionom optymalnych warunków wzrostu za jednym przejazdem.
Aspekty ekonomiczne działań proklimatycznych
Trzeba zaznaczyć, że namacalny problem suszy, już teraz wymusza zmiany w sposobie gospodarowania glebą. A także – patrząc w szerszym kontekście – wymusza zmiany w zagospodarowaniu przestrzeni rolniczej w zakresie produkcji roślinnej i zwierzęcej. Dlaczego? Bo zmiany klimatyczne związane z niedoborami dostępnej rolniczo wody i wysokimi temperaturami nieuchronnie prowadzą do spadku plonów.
Teoretycznie, zgodnie z mechanizmami rynkowymi, niższe plony powinny przynieść wyższe ceny na produkty rolne. Jednak w Europie rolnictwo produktów masowych jest praktycznie wyłączone z mechanizmów rynkowych ze względów politycznych. Jeśli rolnik nie będzie mógł dostarczyć wody uprawom, będzie zbierać mniej plonu z hektara, a przez to – mniej zarabiać. To będzie wymuszać zmiany w dotychczasowym podziale systemów rolniczych – konwencjonalnego, ekologicznego czy integrowanego.
Ekonomika kosztów na pierwszym miejscu
Co zatem robić? Do czasu ukształtowania się w przestrzeni makroekonomicznej nowych bodźców ekonomicznych sprzyjających skutkom zmian klimatycznych w rolnictwie, pozostaje indywidualne poszukiwanie optymalizacji kosztów zabiegów agrotechnicznych.
Kluczowym kosztem w rolnictwie staje się koszt energii – tutaj głównie oleju napędowego zużywanego w ciągnikach i maszynach rolniczych. Ograniczenie zużycia paliwa w produkcji polowej jest możliwe poprzez:
- zmianę technologii,
- zmianę skali produkcji,
optymalizację wielkości zestawu maszyn oraz właściwy dobór maszyn uprawowych. Najszybszy efekt, przynajmniej w układzie kilkuletnim, w zakresie zmniejszenia zużycia paliwa, dają technologie bezpłużne. W technologiach tradycyjnych oszczędności mogą powstać przez właściwe agregatowanie maszyn, zmniejszenie ilości przejazdów oraz zastosowanie maszyn pracujących dobrze z minimalną głębokością roboczą. Jednak w kontekście klimatycznym, największe efekty ekonomiczne przyniesie połączenie rozwiązań technicznych z właściwą agrotechniką, przyjazną glebie i chroniącą ją przed nagrzewaniem się.
****
Inne powiązane tematy:
Agrotechniczna ochrona zasobów wody glebowej
Ochrona węgla w glebie, czyli gospodarka próchnicą