Zaskorupianie gleb rolniczych osłabia wschody roślin i oczekiwany plon
ROTOCARE to terminator skorupy glebowej
Zaskorupianie gleb rolniczych wywoływane jest przez kilka czynników. Bez względu na ich pochodzenie, osłabia ono wschody roślin i oczekiwany plon. Oto rozwiązanie: PÖTTINGER ROTOCARE – prawdziwy terminator skorupy glebowej.
Zaskorupienie gleby jest uznawane za jedną z najpoważniejszych wad uprawowych, obok podeszwy płużnej i zagęszczenia w śladach kół. Jak zniszczyć taką skorupę? Od strony fizycznej zaskorupienie jest efektem zbiegu zjawiska odrywania niewielkich cząsteczek z agregatów glebowych i następnie ich spajania i zagęszczania w cienką warstwę pod wpływem intensywnych opadów.
W rezultacie, po wyschnięciu tej warstwy, tworzy się skorupa kilkucentymetrowej grubości, nieprzepuszczalna dla wody i powietrza. Zjawisko zaskorupiania jest typowe dla gleb ciężkich, zlewnych. Ale tworzeniu skorupy glebowej sprzyjają także:
- niedostateczna zawartość próchnicy;
- wieloletnia monokultura;
- źle dobrane zabiegi mechaniczne.
To one niszczą strukturę gruzełkowatą gleby. W efekcie odrywanie mineralnych cząstek od agregatu glebowego jest już tym łatwiejsze. Zarówno dla deszczu nawalnego, silnego wiatru, jak i dla opon pojazdów rolniczych.
Uprawa płużna sprzyja zaskorupianiu
Historycznie problem zaskorupienia pojawił się wraz z uprawą płużną, która przykrywała resztki pożniwne, pozostawiając czystą powierzchnię roli. To ułatwiało uprawki przedsiewne i sam siew. Przy okazji uprawa płużna na większości gleb przyśpieszała mineralizację próchnicy, przesuszała wierzchnią warstwę gleby, często w połączeniu z innymi zabiegami mechanicznymi przyczyniała się do rozpylania struktur gruzełkowatych.
Na tak „dobrze uprawionej glebie” większe opady deszczu z łatwością wywoływały zjawisko zamulania struktury i w następstwie jej zaskorupienia. Zjawisko to jest szczególnie groźne w okresie kiełkowania nasion i początkowych faz rozwojowych.
Młode rośliny na powierzchni zaskorupionej duszą się – dławi się ich system korzeniowy – a niedostatek powietrza gębowego skutecznie blokuje pobieranie wody i składników pokarmowych. W skrajnych przypadkach zaskorupienia dochodzi do zamierania kiełkujących nasion lub siewek lub przejściowego zatrzymania rozwoju. To jak wiadomo, prosta droga do spadku plonów.
Skorupa glebowa osłabia działanie herbicydów
Zaskorupienie ma istotne znaczenie z punktu widzenia ochrony roślin. Jeśli wystąpi bezpośrednio po zastosowaniu herbicydów naglebowych, np. w burakach cukrowych, nie powstaje pożądany film glebowy, a substancje czynne przenikają do strefy korzeniowej rośliny chronionej, co powoduje często nieodwracalne zmiany fizjologiczne.
Równocześnie czynności niszczenia skorupy glebowej jeszcze pogłębiają niszczenie filmu herbicydowego i zmuszają do stosowania dodatkowych zbiegów chemicznych.
Z drugiej strony osłabione zaskorupieniem rośliny uprawne są bardziej podatne na atak chorób i szkodników.
Zjawisko zaskorupienia w ostatnich latach nieodmiennie łączy się z postępującymi zmianami klimatycznymi oraz uproszczeniem struktury produkcji polowej. Coraz częściej występują długie okresy suszy przerywanej gwałtownymi deszczami nawalnymi (ponad 40 mm/h), które nie tylko potęgują zjawiska zaskorupienia, a także potęgują zniszczenia gleby erozją wodną.
Z kolei uproszczenie organizacji produkcji roślinnej, często do 2-3 roślin z cyklu zmianowania, przyczynia się do spadku zawartości próchnicy glebowej, co zmniejsza naturalną odporność na rozbijanie agregatów glebowych.
Niszczenie skorupy: od racicy po maszynę
W technologii płużnej stosowano różne dostępne metody niszczenia skorupy glebowej. Należy podkreślić, że w uprawie polowej zawsze były to działania interwencyjne, jeśli pominąć zapobiegawcze technologie ściółkowania międzyrzędzi masą organiczną w uprawach ogrodniczych i warzywniczych.
Najstarszymi sposobami niszczenia zaskorupienia gleby było przepędzanie owiec i kóz po zasiewach. Inwentarz w sposób losowy, raciczkami, niszczył skorupę, a praktycznie łamał ją lub robił otwory w skorupie. Ta metoda miała szczególne zastosowanie w oziminach krótko po siewie oraz wiosną w zbożach jarych.
W okresie rewolucji przemysłowej, pojawiły się narzędzia konne bierne do niszczenia skorupy. Klasycznym rozwiązaniem były różnego rodzaju brony typu zgrzebło ze sztywnymi lub półsztywnymi zębami. Przy okazji walki z zaskorupieniem uzyskiwano dodatkowo efekt częściowego zwalczania chwastów.
W wersji uproszczonej będzie to jeszcze do dziś stosowane w niektórych gospodarstwach – bronowanie wiosenne zbóż ozimych i jarych. W połowie XIX wieku pojawiło się na rynku europejskim wiele rozwiązań narzędzi konnych do zwalczania skorupy przy pomocy żeliwnych gwiazd wielopalczastych o średnicy 10-20 cm, osadzonych na wspólnym wale. Palce tych gwiazd w czasie ruchu postępowego wbijały się w glebę, niszcząc skorupę, a co najmniej tworząc w niej otwory o średnicy kilku cm.
Ponieważ palce gwiaździste oddziaływały pod niewielkim kątem na glebę, praktycznie nie występowało zjawisko mieszania gleby. Wspólną cechą tych rozwiązań mechanicznych była duża wrażliwość na uwilgotnienie gleby podczas zabiegu.
Przy niskiej wilgotności, zawłaszcza na glebach ciężkich i zlewnych – efekt niszczący zaskorupienie był niedostateczny. Natomiast przy wysokim uwilgotnieniu niszczenie skorupy powodowało tworzenie się na powierzchni brył, które utrzymywały się aż do następnego sezonu.
Pöttinger pracuje z gwiazdami
Po uprzemysłowieniu rolnictwa w XX w, tradycyjne metody walki z zaskorupieniem zeszły na plan dalszy. Często rolnik kalkulował opłacalność jeszcze wyższych dawek nawozów i środków ochrony roślin, odstępując od metod mechanicznych. Przy okazji stosowanie coraz większych i cięższych maszyn i ciągników rolniczych nieuchronnie prowadziło do zagęszczenia gleby, niszczenia struktury glebowej, co jeszcze bardziej sprzyjało tworzeniu się skorupy glebowej.
Ucieczką przed tymi problemami jest upowszechnienie się metod uproszczonych uprawy, bez pługa, z pozostawieniem mulczu na powierzchni. Faktycznie, mulcz znacznie ogranicza występowanie, a praktyce szkodliwość skorupy glebowej.
Jednak ciągle wiele obszarów rolnictwa europejskiego nadal pozostaje w sferze przynajmniej okresowej uprawy płużnej. Także i w Polsce uważa się wciąż, że „bez orki ani rusz”. Siew w dobrze doprawioną glebę po orce, zwłaszcza na glebach średnich i ciężkich, nieodmiennie wiąże się z ryzykiem zaskorupienia. Właśnie dla takich gospodarstw skierowana jest oferta technologii ROTOCARE firmy Pöttinger. Jak się okazuje, to prawdziwy terminator – niszczyciel skorupy glebowej.
Sama idea tego rozwiązania technicznego nawiązuje do znanych od dziesięcioleci tarcz gwiaździstych. Jednak Pöttinger posuwa się dalej. Konstrukcja tarcz to nie proste oddziaływanie dynamiczne na glebę. ROTOCARE ma bowiem rozmieszczone na ramie, naprzemiennie, co 8,5 cm rotujące tarcze z wygiętymi łyżeczkowatymi palcami. To one, wraz ruchem postępowym wbijają się początkowo prawie pionowo w glebę, aby wraz z obrotem tarcz zmienić kąt natarcia z 90 stopni na ok. 160 stopni.
Ten ruch powoduje podrywanie gleby wraz ze skorupą i jej mieszanie. Dodatkowo uzyskujemy spory efekt niszczenia chwastów, które są pozostawione na powierzchni pola, by szybko zwiędły.
Intensywność działania ROTOCARE jest zależna od szybkości roboczej. Im jest ona większa, tym intensywność efektu kruszącego i mieszającego jest wyższa, przy jednoczesnym spłyceniu głębokości pracy. To oznacza, że głębokość pracy regulujemy tylko prędkością roboczą, im szybciej, tym płycej. Zwiększenie agresywności oddziaływania na glebę uzyskujemy przez wydłużenie górnego łącznika w ciągniku, a nacisk jaki możemy wygenerować na każdy element to 20 kg.
Przedział prędkości roboczych wynosi 10-30 km/h. Szybkość prowadzonego zabiegu w połączeniu z płytkim ustawieniem pozwala na niszczenie skorupy i skuteczne usuwanie chwastów przy zachowaniu bezpieczeństwa dla rośliny uprawnej.
Wysoka wydajność pozwala na wykorzystanie krótkich okien pogodowych, a uszkodzenia uprawianej rośliny są poniżej 1%. Im wcześniej wjedziemy w pole, tym mniej uszkodzeń będzie na roślinach uprawnych i tym większe efekty osiągniemy podczas zabiegu.
Ze względu na potencjalne wysokie prędkości robocze, stabilność pracy poszczególnych kół gwiaździstych jest zapewniona dużą masą ramy oraz kopiowaniem sekcyjnym. Bezpieczeństwo kabiny traktora przed uszkodzeniami od kamieni lub twardych brył zapewnia specjalna krata. Podobnie pomiędzy elementami roboczymi znajdują się osłony (jest to opcja), stanowiące rodzaj odbojników dla kamieni, które mogłyby zakłócić pracę rotujących tarcz palczastych.
ROTOCARE to maszyna prosta, bardzo wydajna, skuteczna i niezawodna w działaniu. Ma wiele walorów, które w zastosowaniu przynoszą bardzo dobry i pożądany efekt.
Pielnik ten oprócz pielenia i niszczenia skorupy np: w zbożach, warzywach, soi potrafi zrobić nam płytką podorywkę, wymieszać z glebą rozsiane nawozy, a pielęgnacja i napowietrzanie użytków zielonych również daje zachwycające efekty. Śmiało można powiedzieć, że jest to maszyna wielokrotnego zastosowania z pozytywnym skutkiem w całym sezonie. Dodatkowo ROTOCARE może zostać wyposażony w siewnik TEGOSEM, dzięki czemu w jednym przejeździe roboczym można wysiać nawozy lub nasiona i je płytko wymieszać.
To wszystko powoduje, że każdemu gospodarstwu opłaca się mieć ROTOCARE w swoim parku maszynowym.
W ten to oto sposób, przy dopracowaniu znanej i skutecznej technologii, Pöttinger zaproponował skuteczną metodę rozprawienia się ze skorupą glebową w nie-chemiczny, a przyjazny dla gleby sposób z dodatkowymi korzyściami podczas jej zastosowania. Wystarczy sprzężyć ROTOCARE ze żwawym ciągnikiem i pędem ruszać w pole!
Dane techniczne ROTOCARE – kliknij tutaj
Dlaczego powinniśmy zadbać o glebę – kliknij tutaj